wtorek, 20 sierpnia 2013

Pink, pink and green


Powoli czuć w powietrzu jesień. Trzeba będzie wzbogacić swoją garderobę o nowe kozaki, swetry i inne takie. Szkoda, bo uwielbiam letnie sukienki! Dopiero niedawno zaczęłam je gromadzić. Wcześniej chodziłam tylko w spodniach i nie widziałam możliwości założenia czegokolwiek co przypominałoby dziewczęce ubranka. Dobrze że ten czas się już skończył. A dla Was mam kilka zdjęć z wyjazdu do Lubnia.






Zaczęło bardzo mi się podobać fotografowanie starych mebli, urządzeń, przedmiotów itp, co widać na przedostatnim zdjęciu. Można robić bardzo twórcze zdjęcia i łapać prawie niewidoczne detale. 
Co do mojego stroju - delikatny neon połączony z czerwonymi paznokciami, czarną torebką i czarnymi sandałami (których nie widać na zdjęciach) dobrze wygląda w tym sezonie. Co do neonów, na pewnym forum widziałam dyskusję na jego temat. Dziewczyny pisały, że w małych ilościach lub połączony z tonującymi kolorami dobrze pasuje do obecnego sezonu. Wydaje mi się jednak, że na jesień nie będzie już tak modny. Dopóki jest, trzeba z tego korzystać :)


niedziela, 18 sierpnia 2013

Thumb up!


Co uważacie o podróżach autostopem? U  mnie jest to dosyć częste. Jeśli tylko mogę właśnie tak się przemieszczam. Nie ukrywam że jest to fajne nie tylko pod względem zaoszczędzenia paru (choć czasem i paru set) złotych, jak również dzięki temu można poznać niesamowitych ludzi, dowiedzieć się wielu rzeczy i przeżyć niezapomniane przygody do końca życia.















Szkoda, że podróżowanie "z kcikiem w górze" przestaje być już popularne. Ze znajomymi staramy się przywrócić to do życia i jeżdzimy tak kiedy tylko mamy okazję. Można zwiedzić całą Europę płacąc tylko uśmiechem. Spróbujcie kiedyś. Do tego nie trzeba wiele - głównie to pomysłu i przyjaciół, którzy pojadą za Wami na koniec świata. Ja mam o tyle dobrze, że moi znajomi również lubią takie rzeczy. Robimy różne ciekawe akcje. Jeździmy w góry pod namioty lub pod gołe niebo, palimy ogniska przy których śpiewamy, robimy jedzenie na ogniu, kąpiemy się w rzekach, chodzimy szlakami i niczego tak naprawdę nie planujemy. Jedziemy na "spontana" i powiem Wam że ja to lubię najbardziej. Nie przepadam za zorganizowanymi wycieczkami do jakiegoś miasta, gdzie oglądam zabytki i architekturę. Uwielbiam obcować z przyrodą. Kocham to, że kiedy chcę mogę zejść ze szlaku i rozbić namiot. Kiedy jestem głodna muszę rozpalić ognisko. To że mogę spać pod gwiazdami i niczym się nie przejmować. Bardzo lubię uczyć się w ten sposób survivalu i przy okazji nabywać wiedzę potrzebną mi do życia. Zachęcam Was to takich podróży. Wiem że pewnie nie każdy coś takiego lubi, ale jeśli się tylko da to spróbujcie! Liczę, że są tu też tacy, którzy roumieją o co mi chodzi a podróże mają we krwi.