sobota, 28 stycznia 2017

Camel coat

/coat - Benetton, scarf - sh, sweater - Zara, trousers - Zara, shoes - H&M/

Niech nie zmyli Was pogoda na zdjęciach, nie są wcale takie stare! Robiłyśmy je z Klaudią pod koniec grudnia i wbrew pozorom było naprawdę zimno... Wybrałam wtedy dłuższy, beżowy płaszcz, żeby za bardzo nie zmarznąć i świetny szalik, który znalazłam już ponad 2 lata temu w second handzie. Nie miałam ostatnio niestety okazji, żeby przejść się po jakichś szmateksach, których w mojej okolicy jest mnóstwo. Mam jednak nadzieję, że za niedługo znajdzie się czas i znowu trafię na coś super. Szczerze mówiąc od kilku miesięcy zakupy w galeriach przestały mi sprawiać przyjemność. Chodzę tam tylko wtedy, kiedy wcześniej wypatrzę coś na stronie w internecie, lub gdy faktycznie jest taka konieczność. Tak to raczej staram się omijać duże sklepy. Szkoda na nie czasu, który teraz jest tak bardzo pożądany :)).

/fot. Klaudia Biśta/

Jeśli mowa o czas ... nawet nie zdążyłam się oglądnąć, kiedy moja pierwsza sesja powoli zaczęła dobiegać końca. Zostały mi jeszcze 2 egzaminy w przyszłym tygodniu i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to potem będę mieć prawie 4 tygodnie wolnego. Wiele osób mówi, że pierwsza sesja (a kolejne tym bardziej) jest jak druga matura. Ja wcale tego nie odczułam. Oczywiście - było dużo materiału do nauczenia, duże wymagania i mało czasu, ale nie było aż takiego stresu i strachu (choć zapewne wszystko zależy od kierunku i od prowadzących zajęcia - w końcu nie studiuję medycyny :D ). Po pierwszym semestrze mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z kierunku, który wybrałam. Nie jest on zbyt wymagający, więc w międzyczasie robię kilka innych rzeczy, za to jest naprawdę ciekawy i ponadczasowy. Jedną z takich rzeczy jest nauka hiszpańskiego. Jestem mega dumna, że zebrałam się i sama dla siebie zaczęłam uczyć się kolejnego języka!
Mam nadzieję, że u Was sesje/sprawdziany/zakończenia semestru i wszystko inne co może sprawiać kłopot przechodzą bezproblemowo i pozytywnie :). 



Do zobaczenia! 

K

14 komentarzy:

  1. Rewelacyjny płaszcz, bardzo ładnie Ci w nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie wyglądasz :) płaszcz jest wspaniały- zazdroszczę takiej zdobyczy! :) ja również nie lubię tracić cennego czasu na szwendanie się po sklepach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gudzień a jednak przypomina jesień :) Piękne zdjęcia, a płaszcze kocham - więc z automatu stylizacja mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny płaszczyk! I pięknie w nim wyglądasz! Czekam na wiosnę, by swój wyciągnąć z szafy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Klasyka gatunku, ale świetnie dopasowana - to zawsze się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten płaszczyk jak i cała stylizacja wygląda zabójczo <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda plaszczyk jest swietny, mi rowniez przypadl do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękna kobieca sesja i stylizacja

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie Ci w tym płaszczu ;)
    A co studiujesz jeśli można wiedzieć?
    Ps. Gratuluję i życzę dalszej motywacji do hiszpańskiego ♥

    Pozdrawiam, Julia supergirlnieplacze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studiuję zarządzanie kulturą i mediami :)
      Dziękuję! Mam dużo motywacji i idzie mi coraz lepiej!

      Usuń
  10. Bardzo ładny, kobiecy płaszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo efektowne i eleganckie zestawienie :)

    OdpowiedzUsuń

Cenię wszystkie komentarze, szczególnie te nie kończące się stwierdzeniem "fajny post", lecz wnoszące coś do mojej głowy.