Winter look

/coat - Pull&Bear, dress - Bershka/

Wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Okres leżenia przed telewizorem cały dzień i wstawania o 12 niestety zakończył się wraz z wyjściem do szkoły 7 stycznia o 7.00 rano. Przez te 17 dni wolnego wbrew pozorom dużo się działo. Nowy rok rozpoczęłam jak już pisałam we wcześniejszym poście w górach, w miejscu które ma dla mnie szczególne znaczenie i z ludźmi którzy są mi bardzo bliscy. Spędziłam tam 4 dni. Na zdjęcia przeznaczyłam osoby post, który będzie można zobaczyć już niedługo.

Sukienka, którą mam na sobie nie jest moja własnością. Pożyczyłam ją od mojej przyjaciółki Agaty bo bardzo spodobał mi się zip z przodu i delikatny, kobiecy krój. Dzięki Agatka :*

/fot. Klaudia Biśta/

Plusem tej zimowej pogody jest to, że zdjęcia robi się bardzo szybko, zdecydowanie szybciej niż latem. Żeby ściągnąć jakąkolwiek warstwę z siebie trzeba się porządnie na to przygotować i wcześniej mieć plan na zdjęcia. Jestem strasznym zmarzluchem więc przezwyciężenie myśli o mrozie jaki mnie czeka to prawdziwe wyzwanie! Jeśli już mowa o wyzwaniach, to zapisałam się na siłownię i fitness, niestety ogromne rozczarowanie mnie dotknęło w trakcie rozmowy z konsultantką. Nie będę opisywać całej sytuacji, ponieważ ciągnęła się ona przez kilka dni, była naprawdę nieprzyjemna i stresująca (myślę ze dla obu stron), za to mam nauczkę na lata i myślę że drugi raz do takiej sytuacji nie dopuszczę. W każdym razie bardzo zniechęciłam się do tego typu atrakcji i chyba jednak pozostanę przy ćwiczeniach w domu, przynajmniej na razie.

Piosenka z którą Was dzisiaj zostawiam to Sia - Elastic Heart. Młoda tancerka coraz bardziej mnie zadziwia! Staram się od dwóch dni odszyfrować ten teledysk ale coś oporni mi to idzie. Może ktoś chciałby podzielić się swoją interpretacją? Z chęcią się dowiem co o tym myślicie. :)

INSTAGRAM

Miłego weekendu i do zobaczenia niedługo :)