When I met you in the summer

/skirt - New Yorker, top - sh, shoes - /

Zapowiadał się piękny dzień, a znów skończył się burzą. Muszę stwierdzić, że obecny tydzień jak i ten przyszły (tak myślę) będą należeć do najbardziej rozleniwionych tygodni w dziejach ludzkości. Nie będę się jednak usprawiedliwiać tym, że padał deszcz czy była burza, stwierdzę jedynie że są wakacje więc trochę (tak, TROCHĘ)  lenistwa nie zaszkodzi w pryzmacie tego co ma się zacząć już 1 września :).

/fot. Klaudia Biśta/

Nie mogę jednak powiedzieć, że przez całe wakacje nic nie robiłam (nie wiem czemu piszę w czasie przeszłym jakby te wakacje miały się już kończyć...). Jeśli śledzicie mojego bloga, lub jesteście moimi dobrymi znajomymi to wiecie że cały lipiec bardzo ciężko ( tak, bardzo ciężko :D ) pracowałam na obozie. I choć czasem było lepiej czasem gorzej, to ten wyjazd wspominam bardzo dobrze. 14 sierpnia wyjeżdżam na kurs, więc znów nie będzie mnie przez 2 tygodnie. Trochę się tego obawiam i nie jestem zachwycona z powodu uciekających ostatnich dni sierpnia, ale co poradzić - czasem trzeba. Już szykuje się kolejny post jako podsumowanie ubiegłego miesiąca tak że oczekujcie niebawem nowego wpisu.

instagram 

Do zobaczenia niedługo i miłych wakacji!