Obiecałam, że napiszę trochę o wyjeździe w Gorce. Byłam tam w zeszły weekend. Pogoda już wtedy była świetna. No może rano troszkę gorzej, ale w południe pięknie, ciepło i przyjemnie. Jak widzicie śniegu odrobinę zostało, ale to dobrze, bo w Krakowie prawie nie było. Zrobiliśmy sobie zawody z biegu na orientację i strzelania. Ja nie biegłam, bo moim zadaniem było udokumentowanie wszystkiego zdjęciami, za to udało mi się trochę postrzelać. Nie poszło mi najgorzej, więc może coś z tego dalej będzie :)
Kilka zdjęć dla Was górskiego krajobrazu.
Bardzo Was zachęcam do wyjazdów w góry szczególnie teraz gdy robi się tak pięknie. Super pomysł na weekendowy trening :). Ale możliwość też do odpoczęcia na łonie natury, gdzie słonko grzeje, a jedyne co się słyszy to wiatr i śpiew ptaków. Nie ma miastowego hałasu i smrodu spalin.
Co do tytułu posta - jest on z piosenki Dawida Podsiadło 4.30. A czemu akurat to? Bo byłam dzisiaj w kinie na "Kamienie na szaniec". Bardzo przeżywam takie rzeczy i często się wzruszam. Film na prawdę mi się podobał. Nie wiem czemu spotkało go tyle krytyki na internecie. Tak że żyję teraz tym filmem i nie powiem ale czuję się dziwnie i ciągle o tym myślę. Ale to już może temat na następny raz.
Miłego tygodnia!
Uwielbiam taką pogodę, ja sama cały dzień na słońcu teraz dopiero przegląd "internetów" :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwowania jeśli Ci się spodoba :*
http://fashionkludi.blogspot.com
Gorce to piękny miejsce. Co do samych zdjęć - rewelacja! Zakładam, że "zabawa" była przednia. :)
OdpowiedzUsuń